zawsze, ilekroć myślę, jaką dziwną drogę przeszedł Tetmajer, liryk z krwi i kości, nim stworzył ową niepożytą, granitową epopeję Tatr i jak szczególnie składało się wszystko na to, aby on ją właśnie stworzył, a nikt inny.
Urodzony i wychowany tuż u podnóża Tatr, choć nie pochodzący z podhalańskiego ludu, stykał się z nim od dziecka i miał go sposobność poznać, jak pewno żaden z naszych pisarzy, — a w czasie, gdym go poraz pierwszy w ów dzień spotkał nad Morskiem Okiem, był nie tylko znanym i uznanym piewcą drugiej Seryi swoich poezji, pierwszym w Polsce lirykiem, lecz także jednym z pierwszych i najdzielniejszych wówczas taterników.
Dzisiaj to miano traci pierwotne znaczenie, gubi niejako treść swoją pierwotną. Niebrak dzić tak zwanych taterników, którzy Tatr zupełne prawie nie znają, naprawdę nigdy wśród nich ani z nimi nie żyli a tytuł swój zdobyli w kilku czy kilkunastu rzadkich dniach czysto sportowej spinaczki na tej lub owej zawrotnej grani, przez tę lub ową niedostępną ścianę... Z każdym rokiem ten typ częściej się spotyka, choć jeszcze i dzisiaj nie przeważa na szczęście. Umożliwia go jednak coraz łatwiejszy i szybszy
Strona:PL Jerzy Żuławski - Szkice literackie.djvu/016
Ta strona została uwierzytelniona.