Przecudna, lasem i wonnemi ziołami gór tchnąca sielanka gra w opowiadaniu „Jak Jasiek z Ustupu, Hanusia od Królów i Marta Uherczykówna z Liptowa śpiewali w jedno słoneczne rano ku sobie“. Wszystko, co miłość pierwotna i nie kłamana ma w sobie pięknego, drży w tym cudnym poemacie o linjach jakichś greckich, a tak przedziwnie zestrojonym z górską przyrodą Tatr, z latem i słońcem. W „Krystce“ bezmierne miłosne oddanie dziewczyny i zemsta na współzawodniczce, zemsta co pociąga kochanka, jak haszysz, w nowe upojenie... Opowieść „Jak wzieni Wojtka Chrońca“, wypełniona już cała nieubłaganą mściwością wobec miłosnej zdrady, pachnie krwią i dzikiem rozpasaniem nieokiełzanej ludzkiej natury. Zemsta — to prawo, to bożyszcze ludzi pierwotnych, odczuwających straszliwiej krzywdę właśnie przez to, że duszę mają prostą. Mści się za wyrządzoną obelgę, własnego nawet mienia nie oszczędzając, „Szczepan bez ziemi“, odwet bierze potworny za zniewagę „rabszic“ Bartek Gronikowski. Obu charakteryzuje bezlitosna cierpliwość; nie chwytając pierwszej sposobności odwetu doraźnego, lata całe czekają chwili, kiedy zemsta straszliwiej ugodzi, głębiej zaboli.
Strona:PL Jerzy Żuławski - Szkice literackie.djvu/023
Ta strona została uwierzytelniona.