Przyszły bohater legiendy, Janosik Nędza Litmanowski, poza nazwiskiem, w jakiejś kronice wyczytanem, cały wyobraźnią poety z niczego poprostu stworzony, ukazuje się tutaj dopiero, zaledwie z końcem powieści czynny udział biorąc w wypadkach...
Ale znamienne tu jest wszystko, co tej postaci dotyczy, nawet pierwsze pojawienie go oczom czytelnika.
Oto Maryna z Hrubego, juhaska urodziwa, stoi na Liljowem, wysoko na przełęczy, dzielącej uherską, południową stronę Tatr od polskiej. Po za nią w dole zostały szałasy, owce, cały gwarny i huczny obóz pasterski. A ona „w pierś chwytała wiatr z Wierchcichej Doliny po uboczy się ku niej pnący i chwytała w usta mgłę, co ją ku niej niósł, aż omgliło ją całą i świat jej a ona światu znikła“.
„Wtem na obcą jakąś, liptowską czy orawską nutę zahuczało poniżej we mgle, dwoma głosami śpiewane:
„E dy se Janosik twoje biłe ruce
budom otwierały kupieckie truchlice,
kupieckie truchlice i kralewskie składy
budzies se odmykoł, Janosicku młady!“