szył i jak potok rozhukany spada z gór, panów bić.
I oto rozpoczynają się Janosikowe Nędzy Litmanowskiego legiendarne czyny. Na wstępie tomu drugiego Legiendy Tatr, co jego jest ochrzczony imieniem, spotykamy go w bitwie — prawdziwym bohaterem. Walczy jak lew, za dziesięciu olbrzymią siłą swą stając, ale wstrzymuje topór towarzysza, zawieszony nad bezbronną głową Sieniawskiego, a po bitwie zwycięskiej puszcza wolno niedobitki pańskich wojsk.
„— Icie sytka ślebodno — mówi do nich — i z panem wasym! Powicie światu, ze jo się rusył z pod Tater, Janosik Nędza Litmanowski, hetman zbójecki z Nędzowego Gronika w Polanak!... Wtory zaś kie harnaś zbójecki tak sie zwiestuje, jako jo?“
Rzeczywiście postrach padł na okolicę.
„...chciał, aby mówiono, że znalazł swój swego i za okrucieństwa panów na poddanych z nawiązką płacił. Dwory i stodoły szlacheckie płonęły; często gęsto nazajutrz po napadzie — rano zgliszcza zabudowań, trupy szlacheckie w zgliszczach znajdowano. Były pochody nocne, były i walki ząb w ząb, oko w oko. Chłopi owi-
Strona:PL Jerzy Żuławski - Szkice literackie.djvu/041
Ta strona została uwierzytelniona.