bujnym, w żyłach kipiącym siłom, zadowolić żądzę walki, pęd ku bohaterstwu.
To dążenie nieustanne na południe, w rozmaitych formach się objawiające, którego wynikiem jest fakt, że polska ludność szeroką strugą, zwłaszcza na Spiżu, już w przedhistorycznym czasie po „węgierskiej“, a raczej słowackiej stronie Tatr się rozlała, nie dopuszczając naodwrót żadnej kolonizacji z południa u siebie, było, a nawet jest poniekąd do dziś dnia naczelną, powszechną ideją i charakterystyczną cechą życia Podhalan.
Taki czarodziejski znawca Tatr, jak Tetmajer, nie mógł z tego naturalnego pędu nie skorzystać, budując tatrzańskiemu ludowi legiendę. Owszem, wzmaga on go jeszcze i do najwyższego napięcia doprowadza, opisując w pierwszej części książki o Janosiku Nędzy Litmanowskim lata strasznego utrapienia, jakie po wojnie chłopskiej spadły na Podhale. Czego nie dokazało morowe powietrze i głód, dokonała potwornie ostra zima i następująca po niej wilgotna wiosna z halnymi wichrami i straszliwą w całej Nowotarżczyźnie powodzią. Ludzie obłąkani od nędzy i nieszczęść, ginęli jak muchy, nie zdolni już nawet myśleć o ratunku, w jakiemś zapamięta-
Strona:PL Jerzy Żuławski - Szkice literackie.djvu/048
Ta strona została uwierzytelniona.