Strona:PL Jerzy Żuławski - Szkice literackie.djvu/057

Ta strona została uwierzytelniona.

tnie oczom go pokazał. — Wspomnę dla przykładu o Karkosu, o sławnych polowaczach, Wawrzku Nędzy i Jaśku Jarząbku, o wiekowym Krecie... Cóż dopiero mówić o ludziach, którym Tetmajer więcej poświęca uwagi i ważniejszą przeznacza rolę. Taki Sobek Topór, Gałajda, Krzyś, Marduła a już stary Sablik nadewszystko, to typy nieśmiertelne, o których z czasem niewątpliwie tak się będzie mówiło, jak o ludziach znanych i żywych. Każdy z nich doprawdy wart jest osobnego studjum, jako postać i charakter, jako wyraz pewnego rysu podhalańskiego ludu. — Wszystko jednak co w tym ludu było wielkiego, górnego i bohaterskiego zestrzela się w samej postaci Janosika Nędzy Litmanowskiego, czyniąc zeń rzeczywiście legiendarną duszę Podhala.
Zdaje mi się, że nie mam potrzeby zatrzymywać się dłużej nad momentami samej legiendy ani wykazywać raz jeszcze cech jej charakterystycznych, o których wspominałem już kilkakrotnie na tych kartach. Zwrócę jednak uwagę na jedną jeszcze rzecz...
Mówiłem już, że budowa powieści jest dosyć luźna i mnóstwo w niej epizodów po za właściwym rdzeniem opowiadania, które na pozór prawie wcale się z nim nie wiążą. Początkowo okolicz-