duma i zmaga się w sobie, a nad nim walka złych i dobrych duchów, czekających jego myśli ostatecznej. I wtedy więzień, budząc się ze snu, w którym ciało martwe ale duch pracuje, pisz na siebie wyrok: Gustavus obiit... natus est Conradus...
To jest chwila przełomowa w poemacie i w duchu poety.
Kto jest Gustaw i komu, umierając, robi miejsce? Znamy go tak dobrze z Czwartej części! To wcielenie gorącego i wyłącznego uczucia, które niezaspokojone i nieodwzajemnione spala się samo wraz z życiem. Gustaw — nie wiem nawet czy kocha, — Gustaw się kocha w kobiecie i tą miłością wyłącznie zajęty o własnych tylko myśli cierpieniach, nad własnem tylko straconem szczęściem biada i boleje. Tam na świecie mogą płynąć łzy lub krew, tam mogą wyć wichry i ryczeć gromy, narody powstawać i upadać, słońce może się ćmić: on nie wie o tem, bo on ma sam w sobie świat zazdrosny, przeczulony, łzawy — z tamtym nic wspólnego nie mający.
Poeta grzebiąc Gustawa, grzebie w swej piersi to, co jest zawsze pierwszą myślą ludzi: myśl o sobie, o własnem szczęściu, własnym bólu.
Strona:PL Jerzy Żuławski - Szkice literackie.djvu/077
Ta strona została uwierzytelniona.