wreszcie własności, przez nas przedmiotom, bez względu na nie, nadane.
— Otóż to. Piękno należy do kategorji trzeciej. Słusznie jednak zapytałeś, skąd w takim razie pochodzi względna przynajmniej stałość sądów estetycznych. Najprościej i najkrócej byłoby odpowiedzieć: pochodzi ze względnego podobieństwa istot ludzkich; ale nie wiem, czyby cię ta odpowiedź zadowoliła.
— Bynajmniej. To nie tłumaczy, dlaczego ja sam nazywam jednę rzecz piękną a inną brzydką, ze względną chociażby tylko stałością.
— Szukajmy tedy innej odpowiedzi. Z tego, cośmy mówili, wynika, że piękno jest, jak wszystko zresztą, pewnem zjednoczeniem szczegółów. Pytanie, jak należy tego zjednoczenia dokonać i na czem ono polega? Przychodzą mi tu na myśl różne określenia piękna, które gdzieś czytałem: Piękno polega na pewnym porządku części składających jakąś rzecz, dzięki któremu z łatwością obejmujemy rzecz ową w spostrzeżeniu.
— To powiedział Spinoza...
— Dobrze. Takie piękno nazywa się harmonją. Drugie określenie: Piękno jest jednością w różności, a trzecie: piękno jest nieskończonością w skończoności...
Strona:PL Jerzy Żuławski - Szkice literackie.djvu/103
Ta strona została uwierzytelniona.