tajemnicą — i tajemnicą pozostać musi, jeżeli nie chce utracić najgłębszych swoich pierwiastków.
To już z góry określa, czem muszą być księgi święte: nie są to pisma, któreby się winny lub mogły znajdować w ręku każdego, być przez każdego tłumaczonemi i objaśnianemi. To równało by się poniżeniu religji i odarciu z niej boskości, gdyż ścierało by z niej owo tajemnicze piętno, które sprawia, że jest tem, czem jest, to znaczy dopełnieniem i ukojeniem bezbrzeżnej a tajemniczej tęsknoty ludzkiej, której poznanie zadowolić nie zdoła.
Zrozumieli to starożytni, zachowując znajomość swoich pism świętych jedynie dla wtajemniczonych i wyświęconych, — rozumie to w obecnych czasach Kościół katolicki, zastrzegając sobie wyłączne prawo wykładu i objaśniania tekstów.
Protestantyzm, usiłując oprzeć religję na rozumowych podstawach, usunął z niej tajemnicę, a więc to, co jest w niej najgłębszego, — i zabił się przez to sam, nie zdolen zadowolić ani rozumu, który zadowolenia z natury swej w innych szuka dziedzinach, ani też owego po za rozumem tkwiącego w człowieku „zmysłu mistycznego“, który pożąda tajemnicy i wiary.
Strona:PL Jerzy Żuławski - Szkice literackie.djvu/190
Ta strona została uwierzytelniona.