chem: Czy pan nie przecenia przypadkiem, panie Feldman, swego wpływu in minus?
Otóż co do mnie, nie przeceniałem nigdy wpływu in minus ani in plus, jaki mógł mieć pan Feldman i przeto nie miałem do niego nigdy jako pisarz o nic pretensji ani za nic wdzięczności. Ponieważ jednak wyzwał mnie teraz osobiście, stanąłem mu na wyznaczonym przezeń placu i nie puszczając z ręki szlachetnej broni, której wybór on mi sam wskazał, ogłosiłem na wiosnę 1909, w Słowie Polskiem, co następuje:
∗
∗ ∗ |
Daruj, czcigodny Redaktorze i ty, przezacny czytelniku, tytuł i związaną z nim treść tego artykułu! Niewątpliwie, ja sam również jestem zdania, że temat to błahy i za mało znaczący, aby się o nim po gazetach rozpisywać, ale zrobiłem naprawdę tak nadzwyczajne, niesłychane, nad wyraz zdumiewające odkrycie, że muszę się niem z „szerszą publicznością“ podzielić. A mianowicie: pan Wilhelm Feldman umie po łacinie!!