kawszy, że była grana również w Wilnie (nie wiem z jakim skutkiem), o tym jednym teatrze wspomniał z sakramentalnym dopiskiem: „sromotnie padła“. Pomijam zupełnie sprawę, że w istocie „sromotnie padł“ tylko jeden mój dramat „La Bestia“, zarówno we Lwowie jak w Warszawie, bo to niczego nie dowodzi ani za ani przeciw, ale zwracam uwagę na „głębię“ krytyka, który powodzeniem sztuki chce wartość jej mierzyć!
I jeszcze jedno na zakończenie. Ja w artykule o „wykładzie“ pana Feldmana postawiłem cały szereg zarzutów do umysłowości jego się odnoszących. O żadnym z nich pan Feldman w „odpowiedzi“ swojej nawet nie wspomniał, ale za to pogniewał się strasznie, że ja gdzieś mimochodem powiedziałem, iż on ma... skład drzewa! i zarzucił mi kłamstwo. Przypomina mi to żywo znane skargi o obrazę honoru, gdzie ktoś, komu zarzucono naprzykład, że jest szulerem, defraudantem i... lisem, pomija dwa pierwsze zarzuty, a skarży o nazwę lisa, żądając dowodu prawdy na tę jego zoologiczną przynależność. Ale wchodząc w „meritum sprawy“, sprostować muszę, że ja nie powiedziałem, jakoby pan Feldman miał „skład drzewa“,
Strona:PL Jerzy Żuławski - Szkice literackie.djvu/288
Ta strona została uwierzytelniona.