z takim panem się nie dyskutuje“, a to dlatego, ponieważ: „gdzie pan ten (to niby ja — ) próbuje rozumować, czyni to w ten sposób, jak w swem sprawozdaniu z mego (to jest pana Feldmana) odczytu „O gienjalnym człowieku“, w którym ciągle mi zarzucał pomijanie w zagadnieniu gienjalności czynnika metafizycznego, a sam na początku stwierdził, że mówiłem, iż gienjusz najbliższy jest istocie świata, t. j. woli. Taka jest jego siła umysłowa; kwalifikacje tego pana są bowiem zupełnie innej natury“. Przytaczam ten ustęp dla humorystyki. Jakiej to natury mają być moje kwalifikacje wedle pana Feldmana — niestety — nie dowiedziałem się dotąd.
Towarzystwo Pisarzy polskich zaproponowało panu Feldmanowi złożenie sądu polubownego. Tutaj jednak okazało się, że tego pan Feldman nie chce. To mogłoby być dlań niebezpieczne, gdyż przed takim sądem i ja miałbym głos. Pan Feldman żądał tylko — w liście z dnia 13. VI. 1909. — aby Towarzystwo „zbadało zarzuty p. Żuławskiego... przez swoich delegatów“, a chodzi mu nie o sąd polubowny, lecz o „komisję, delegowaną przez Towarzystwo... nie tyle ze względu na zarzuty p. Żuławskiego,... ile ze względu na pytanie, czy jako „wydawca“
Strona:PL Jerzy Żuławski - Szkice literackie.djvu/291
Ta strona została uwierzytelniona.