odpowiadać tylko „przy drzwiach otwartych“, „w pełnem świetle“ — a więc ja, jeśli czuję się obrażonym jego zarzutem, jakobym podawał fakty fałszywe, powinienem go zawezwać przed „c. k. trybunał karny“, z czego on będzie niezmiernie rad. Niestety, według zasiągniętej przeze mnie dzisiaj opinji prawników, zarzut jego, tak jak został sformułowany w „Krytyce“ z czerwca („wszystkie pseudo‑fakty, przytoczone przez p. Żuławskiego, są zwyczajnym fałszem“), nie daje dostatecznej podstawy, aby sprawa mogła się dostać przed sądy przysięgłych. Ponieważ jednak w tem pragnieniu traktowania sprawy „w pełnem świetle“ „przed c. k. trybunałem“ zgadzam się z p. Feldmanem wprost sielankowo (zwłaszcza że w tej chwili uważam go tem mniej godnym dobrodziejstwa sądu polubownego, który załatwia spory między równymi), przeto ułatwiam mu ziszczenie tych marzeń, popełniając oto zupełnie świadomie „obrazę czci drukiem“.
Twierdzę mianowicie odnośnie do jego „Oświadczenia“ w „Krytyce“ z czerwca b. r. co następuje:
I. Pan Wilhelm Feldman kłamie, utrzymując, że ja „mając go charakteryzować jako
Strona:PL Jerzy Żuławski - Szkice literackie.djvu/301
Ta strona została uwierzytelniona.