bieram głosu w obronie W. Feldmana, bo należę do tych, których on „chwali“. Więc łatwy wniosek dla łatwo wnioskujących, że bronię swego mecenata“, zapomniawszy snadź o tem, że dwa wiersze wyżej wyciągnął sam „łatwy wniosek dla łatwo wnioskującego“ co do strony przeciwnej, mówiąc, iż „wściekła zażartość“ przeciw Feldmanowi pochodzi stąd, że on „naraził się tak wielu tym, którzy stanowią irritabile genus vatuum...“[1] Mowa tam o „wulgarnej, mściwej, osobistej, nie wybredzającej w tem, czem i jak uderzy, nagance, niby ideowej, na W. Feldmana“, — ale za to jego paszkwile, z których na wstępie nieco kwiecia przytoczyłem, nazywają się delikatnie „odpowiedziami nie dość taktownemi“. Mniejsza o to.
Ostatni strzał z Okopów św. Trójcy dała pani Marja C. Walewska w cytowanym już także liście otwartym do „Kurjera Lwowskiego“, w którym znajduje się wiekopomny w swej ścisłości do Feldmana odnoszący się „cytat“ niby z mojej Konkluzji: „...człowiek, który feruje wyroki, a specjalnie jego (pana Żuławskiego) od lat 6 poniewiera jako pisarza, nie wart jest wprost, aby go poważnie traktowano“. Poczem
- ↑ Z Horacego: 'drażliwy ród poetów/wieszczów'.