Strona:PL Jeske-Choiński Teodor - Błyskawice 01.djvu/056

Ta strona została przepisana.

dlatego, że nosił mundur dragonów jego królewskiej mości.
Młodym chłopcem wsiadł na okręt z Lafayettem, z Lamethami, Estaing’iem, Bonchamps’em i gromadką młodzieży szlacheckiej i popłynął do Ameryki.
Tam, za oceanem, w dziewiczych lasach dalekiego lądu zmagał się młody naród ze smokiem despotyzmu angielskiego, a we Francyi, w klasycznej ziemi rycerstwa, nosiła rozpróżniaczona, zgnuśniała szlachta szpadę przy boku jedynie dla ozdoby, posługując się nią tylko w pojedynkach. Echa amerykańskiej wojny o niepodległość przyniosły wieści o przygodach romantycznych, o czynach bohaterskich, i wieści te zapadały głęboko w serca gorętszej młodzieży szlacheckiej, której było za ciasno, za duszno w szablonowych, wszystko niwelujących ramach życia towarzyskiego, i potrącały o struny zapomnianej przeszłości. Krew krzyżowców i błędnych rycerzów odezwała się w potomkach.
Jak jej prapradziadowie ciągnęli kiedyś na Wschód bronić grobu Chrystusowego lub błądzili po kraju, szukając nieuchwytnej mary św. Graala, białego ideału rycerstwa, tak szła entuzyastyczna gromadka młodych zapaleńców przez bezmierne wody, by walczyć za marę wolności i nasycić głód wrażeń. Krew rycerskich przodków i duch czasu przypięły