Strona:PL Jeske-Choiński Teodor - Błyskawice 02.djvu/081

Ta strona została przepisana.

— Któż posłał nas do Stanów Generalnych? Naród! W jakim celu posiał nas naród do Stanów Generalnych? Abyśmy zdjęli z niego pęta niewoli, zburzyli zmurszały gmach przywilejów feodalnych. A my, zamiast dążyć prostą drogą do mety, wytkniętej nam przez wyborców, błądzimy już drugi miesiąc na manowcach jałowych dysput i sporów. O co się właściwie spieramy? O zwietrzałe formy dawnych Stanów Generalnych? Cóż nas, Francuzów XVIII stulecia, wychowańców filozofii, mogą obchodzić zwyczaje i obyczaje naszych przodków? Prawem naszem, obowiązkiem naszym tworzyć nowe formy, nowe zwyczaje i obyczaje, odpowiadające lepiej potrzebom czasów, opromienionych blaskami niezawisłego rozumu. Nie chcą-li stany uprzywilejowane uledz słusznym żądaniom stanu trzeciego, nie chcą-li pracować razem z nami dla szczęścia Francyi, usuńmy je, jak się usuwa zbyteczne, niepotrzebne przeżytki. Nie oni, szlachta i duchowieństwo, są przedstawicielami narodu, jeno my, stan trzeci, bo za nami stoją wszystkie miasta, wszystkie gminy — naród właściwy. Nas posłały do Wersalu dziewięćdziesiąt sześć setnych głosów francuskich, my jesteśmy przedstawicielami prawie całego narodu, nasze słuszne żądania popiera olbrzymia liczba, liczba zaś rozstrzyga wszelkie spory. Czego chce większość, to po-