Strona:PL Jodko-Narkiewicz, Dickstein - Polski socyalizm utopijny na emigracyi.pdf/108

Ta strona została przepisana.

Kto kiedykolwiek bądź brał do rąk nasze patryotyczne, postępowe i niepostępowe wydawnictwa i cierpliwie czytał rozprawy na temat niezgodności naszego „ducha narodowego“ z przewrotowemi teoryami Zachodu, ten mógł uśmiechać się, wczytując się w logikę tych rozumowań, mógł dowodzenia uważać za dziecinne, ale miał prawo przypuszczać, że opierają się one na faktycznej podstawie, że istotnie w życiu naszego narodu na przewrotowe teorye miejsca nigdy nie było. Ale kiedy rzeczywiste fakty weźmiemy pod uwagę, kiedy przypomnimy sobie, że na emigracyi, którą za palladyum tego tajemniczego „narodowego ducha“ uważają, socyalistyczne pojęcia tak wyraźnie zamanifestować się mogły, że nawet Towarzystwo Demokratyczne za stosowne uważało socyalistycznymi frazesami pokryć w swych manifestach inne wcale myśli, to trudno widzieć w podobnem traktowaniu naszej porozbiorowej historyi co innego, jak zwykły kastowy interes.
A przecież socyalistyczne idee wyznawali, za idee te walczyli ludzie, którym i patryotyczni historycy przeszłości żadną miarą zasług odmówić nie są w stanie. Historya naszych narodowych usiłowań w walce o niepodległość nie może przemilczeć o Krępowieckim, spiskowcu, żołnierzu, działaczu politycznym; nie zapomni ona Worcella, który od pierwszego zawiązku tajnych stowarzyszeń, aż do upadku powstania nieustannie był czynnym, nie szczędząc niczego dla sprawy wyzwolenia ojczyzny; nie zapomni i Zenona Świętosławskiego, jednego z listopadowych spiskowców, przyjaciela i towarzysza Zawiszy, w jego pamiętnej partyzanckiej wyprawie, Rocha Rupniewskiego, jednego z tych ośmnastu bohaterów, co na swoje barki przyjęli odpowiedzialność za pierwsze kroki powstania i zbrojnym napadem na Belweder dali hasło do boju, i tylu jeszcze innych.