Strona:PL Jodko-Narkiewicz, Dickstein - Polski socyalizm utopijny na emigracyi.pdf/112

Ta strona została przepisana.

botniczych, ludowych, póki w życiu zastosowania nie znajdą. Ale zmienił się stosunek mas do tych żądań, zmieniły się zapatrywania myślicieli, i od tego czasu zmieniły się do tego stopnia warunki społeczne, że to, co przed pięćdziesięciu laty uchodzić mogło za utopie, płynące ze szlachetnych pobudek, staje się dzisiaj koniecznością; przez naukę prawdziwą, realną uważane być musi, jako nieuchronny wynik tych praw, które naszem społeczeństwem rządzą i które od wieków niem rządziły.
Socyaliści czwartego lat dziesiątka nie widzieli tego. Wady swego społeczeństwa rozumieli oni doskonale; żadna ciemna strona burżuazyjnej cywilizacyi nie uszła ich bacznej uwagi. Ale uniosłszy się krytyką, zapomnieli oni zupełnie poszukiwać w otaczającym ich świecie zarodków przyszłości. Wszystko, co ich otaczało, złe było — wszystko musiało uledz zmianie. Kapitalistyczny ustrój, który rozpoczynał właśnie wtedy w zachodnich krajach Europy swe orgie, był złym, niezgodnym z prawami odwiecznej sprawiedliwości, niezgodnym „z prawami przyrodzonemi człowieka“. Ale jeżeli ówczesny świat był złym, zepsutym, to nic łatwiejszego, jak zmienić go na lepszy. Złym jest dlatego, że oparty na egoizmie — by go zmienić, wystarczyłoby na miejsce egoizmu za podstawę społeczeństw przyjąć braterstwo; w miejsce indywidualizmu — poświęcenie, i wszystko zmieni się do gruntu. „Egoizm, jako źródło złego, wyradzające cały szereg występków, pod ciosami których jęczymy, inaczej zwalczyć się nie da, jak tylko za użyciem sił, przez wprost przeciwną mu zasadę stworzonych. Zasadą taką musi być poświęcenie...“
Poświęcenie to, które na miejsce egoizmu zapanuje, przewrotu społecznego dokona. Ono to ma uzbroić trybunów ludowych, ono ma natchnąć lud, sam do walki z jego odwiecznymi ciemięzcami, ono pomoże mu do