Strona:PL Jodko-Narkiewicz, Dickstein - Polski socyalizm utopijny na emigracyi.pdf/113

Ta strona została przepisana.

zamiany własności eksploatatorów na własność społeczeństwa i zaprowadzi nowy porządek na ziemi.
Nie widząc naokoło siebie nic prócz przebrzydłego egoizmu, który źródło wszystkich ludzkich nieszczęść ma stanowić, zwracają się nasi socyaliści chętnie wstecz i przy pomocy przykładów z historyi ubiegłych wieków starają się usprawiedliwiać, tłómaczyć przyszły ustrój społeczny. Ze szczególną miłością zwracają się ku pierwszym chwilom chrześciaństwa. Cały ubiegły od owej epoki czas wydaje się im jakby nienormalnym, zmylonym. Chrystus wszak także na podstawie poświęcenia chciał swój kościół opierać — i tylko odstępstwem od jego zasad objaśnić można, według nich, wszystkie okropne koleje, przez które przechodzić musiały europejskie społeczeństwa, zanim znowu do Chrystusowej zasady poświęcenia powrócono. „Cały świat wie... że jedynie tylko w chrześciaństwie spoczywa dogma społecznego zbawienia... Bo w chrześciaństwie ostatnia jej tajemnica, którą umysłowi ludzkiemu wolno było odgadnąć; tajemnica, która zwiastuje porównanie kondycyi socyalnych i braterstwo całego ludu[1]. Sztandar, który Chrystus krwią zafarbował, który konwencya wśród Europy na trupach ludów, w kilkudziesięciu bitwach poległych zatknęła, w naszem jest ręku“[2].

To pozorne podobieństwo żądań socyalistycznych z ideałami pierwotnego chrześciaństwa nabierało w oczach naszych socyalistów większej jeszcze wagi; pozwalało ono podciągnąć te żądania pod to, co oni „duchem narodowym“ nazywali. Demokraci zgodności swych przeko-

  1. Lud Polski Gr. Grudziąż i Gr. Humań. Odpowiedź manufakturzyście z Manchesteru.
  2. Lud Polski, Gr. Grudziąż, Komisya przygotowawcza do wydawców „Europejczyka“ (Bucheza i Roux).