a) Sekcya w Portsmouth składa się z rewolucyonistów; dąży, jak wszyscy polscy demokraci, do zrzucenia obcego jarzma z ziemi polskiej. Dlatego powinna była postawić sobie pytanie, czy łatwiej lud porwać do walki z najezdcami przyrzeczeniem, że staną się właścicielami, czy też nadzieją socyalistycznej własności wspólnej. Zastanawiając się nad tem, musieliby dojść do przekonania, że lud nie zna doktryny socyalistycznej, nie potrafi nią się zapalić, gdy tymczasem dla zdobycia własnego kawałka ziemi ofiaruje wszystko.
b) Ziemia w każdym wypadku musi być uprawianą. Jeśli pozostawimy obowiązek pracy wolnej woli jednostki, pilny się będzie męczył a leniwy wypoczywał. A jeśli wprowadzimy przymus, dojdziemy do tyranii, wobec której niczem by była tyrania cara Mikołaja.
c) Jak w praktyce ma być zorganizowana wspólna własność? Co stanie się z handlem, co z wychowaniem w państwie przyszłości? Co będzie z fabrykami i przemysłem?
d) Sekcya z Portsmouth postępuje tak, jak owi rewolucyoniści, którzy dla tego sprzeciwiają się wywłaszczeniu wielkich właścicieli na korzyść chłopa, że jeszcze nie dokonano katastralnych pomiarów całej ziemi polskiej, i jedni chłopi dostaliby za dużo, drudzy za mało. Aby nie dopuścić do tej drobnej niesprawiedliwości, godzą się na daleko większą, przede wszystkiem na znoszenie obcego jarzma, i wtedy dopiero pragną chwycić za broń, gdy już wszystko będzie przygotowane do przeprowadzenia ich planów. W ten sposób postępuje i sekcya z Portsmouth: nie chce chłopskiej prywatnej własności, czasem doszłoby znowu do koncentracyi ziemi w małej ilości rąk i do wyzysku chłopa; pragnie czekać, aż wszystko będzie dojrzałem do rewolucyi socyalnej. My przeciwnie, chcemy mieć coś pewnego w ręku już teraz, a nie w mglistej przyszłości.
Strona:PL Jodko-Narkiewicz, Dickstein - Polski socyalizm utopijny na emigracyi.pdf/26
Ta strona została przepisana.