Nic nowego pod słońcem! powie każdy, czytając to. Rzeczywiście, dziś jeszcze ciągle te same argumenty wysuwają przeciw socyalizmowi. Musimy na to zwrócić uwagę, że argumentów pod a) i d), odnoszących się specyalnie do polskich stosunków, jeszcze dzisiaj w Polsce używa partya demokratów, jako środka walki przeciw socyalizmowi.
Sekcya w Portsmouth nie pozostała dłużną w odpowiedzi. Brzmiała ona:[1]
Widzimy w dziejach ludzkości, że własność niejednokrotnie była naruszaną, np. przez zniesienie niewolnictwa, przywilejów feudalnych itd. Rewolucya francuska składała się z całego szeregu zamachów na własność. Jeśli zwrócimy wzrok na Polskę, widzimy, że ani kozaków, którzy znieśli prywatną własność szlachty i sami nie uznawali własności ziemi, ani chłopów, w czasie wypraw napoleońskich pustoszących ziemie nietylko rosyan, ale i polskiej szlachty, nie możemy uważać za fanatycznych zwolenników własności. Pod indywidualną własnością rozumiemy nie dobra zarobione (dosłownie: „własną pracą zdobyte“), które każdemu chcemy zagwarantować, lecz dobra dziedziczne. Jeśli się szlachcie zabiera część własności, aby dać chłopu na jego indywidualną własność, to zupełnie tak samo narusza się zasadę własności jak przez to, czego my żądamy, to jest przez zupełne jej zniesienie, więc i w tym wypadku zasługiwałoby się na miano utopisty. Na pytanie, jak chcemy zorganizować własność, odpowiadamy słowami Cromwella: „Wiem, czego nie chcę, ale czego chcę, tego jeszcze nie wiem.“ Przejdźmy teraz do poszczególnych punktów:
a) Zarzucacie nam, że naszemi teoryami nie zdołamy pozyskać chłopa dla sprawy rewolucyi. Przedstawmy
- ↑ Odpowiedź, pisana 10 grudnia 1835 r.