przeciwnie, płynął z głębokiego wewnętrznego przekonania, i dlatego właśnie ci ludzie mieli odwagę zaczepiać kościół, a przede wszystkiem jego najwyższą władzę. „Niema w Rzymie chrześciaństwa“, mówili oni. „Czyż kapłani Watykanu nie są parobkami panów tego świata, czyż nie palą kadzideł przed bożkami gwałtu i ciemności? Rzymskie duchowieństwo zdradziło chrystyanizm, odwróciło się od jego posłannictwa. Kiedyś było ono potrzebne, gdy rozumiało cel Zbawiciela, burzyło władzę starożytnego świata, było przedstawicielem kościoła, to jest społeczeństwa... gdy obalało trony i zdobywało kraje, aby w ten sposób przybyć z błogosławioną pomocą ludowi. Teraz słowo Chrystusa żyje tylko wśród ludu“.
Po trzecie, równość ludzi przedstawioną jest nie jako prawo natury, lecz jako prawo społeczne. Ludzie nie są równi, jeden ma więcej, inny mniej sił fizycznych i umysłowych, ale wszyscy coś czynią dla wspólnego dobra stosownie do większego lub mniejszego zasobu swych sił; dlatego każdy ma prawo dążyć do równości i żądać jej.
Dalej mamy jeszcze wielką rozprawę, zatytułowaną „Do Ludu Polskiego na emigracyi“ napisaną przez Zenona Świętosławskiego, lecz zawiera ona tylko chaotyczny zbiór mistycznych roztrząsań o „posłannictwie“ ludu polskiego i t. d.
Wszystkie inne wydawnictwa „Ludu Polskiego“ nie posiadają żadnej wartości teoretycznej i mogą mieć znaczenie jedynie jako materyały do historyi.
Strona:PL Jodko-Narkiewicz, Dickstein - Polski socyalizm utopijny na emigracyi.pdf/43
Ta strona została przepisana.