Strona:PL Jodko-Narkiewicz, Dickstein - Polski socyalizm utopijny na emigracyi.pdf/54

Ta strona została przepisana.

Gmina Praga jeszcze jakiś czas istniała. W broszurze swojej z 30 września 1846 r. mówi ona, że wprawdzie wraz ze 150 emigrantami londyńskimi podpisała uznanie manifestu krakowskiego, nie chce jednak przyłączyć się do Towarzystwa Demokratycznego. Przestrzega przed Towarzystwem Demokratycznem i przed księciem Czartoryskim i w sposób następujący głosi swoje zasady: Bóg dał ludziom przykazanie udoskonalania się; Polska wzięła na siebie obowiązek wypełnienia tego posłannictwa. Ziemia do nikogo nie należy, tylko do Boga; owoce jej należą do wszystkich ludzi.
Przed rozwiązaniem „Lud Polski“ mógł pochlubić się jednem zwycięstwem pośredniem. Wiemy, że pierwsza dyskusya w Towarzystwie Demokratycznem w kwestyi własności skończyła się porażką socyalistów. Dziesięć lat, które od tej chwili upłynęły, musiały przynieść przedostanie się do pewnego stopnia socyalizmu do Towarzystwa Demokratycznego. Dowodem tego jest propozycya połączenia się, uczyniona przez Towarzystwo Demokratyczne wyklętemu wprzód „Ludowi Polskiemu“. Silniejszym jeszcze dowodem jest druga dyskusya nad kwestyą własności, spowodowana okólnikiem Centralizacyi z 15 sierpnia 1845 r. Pytanie w ten sposób było sformułowane:
„Jakie zmiany należałoby przeprowadzić w obecnych stosunkach własności po odbudowaniu niepodległej Polski, aby dać ludowi zupełną sprawiedliwość, każdemu polakowi zapewnić środki posiadania, każdemu mieszkańcowi kraju zabezpieczyć egzystencyę i podnieść bogactwo narodowe?“
Ciekawe są słowa, któremi Centralizacya motywuje swoje postanowienie poddania tego pytania pod dyskusyę. Myślą przewodnią jest to, że każdy polak powinien otrzymać wychowanie i środki do pracy. A że te słowa pa-