Strona:PL Jodko-Narkiewicz, Dickstein - Polski socyalizm utopijny na emigracyi.pdf/70

Ta strona została przepisana.

głości Polski całe masy ludu pracującego, a przedewszystkiem chłopów. Lecz wolność polityczna, ich zdaniem, nie wystarczała i nie można by jej zdobyć bez równości ekonomicznej, która da się osiągnąć jedynie drogą socyalizmu, gdyż rozdział gruntów musiałby doprowadzić w najbliższej przyszłości społeczeństwo do nowego rozłamu na bogatych i biednych. Stali się socyalistami z patryotyzmu.
Reszta, jak uzasadnienie konieczności socyalizmu prawem natury, albo zasadami chrześciańskiej religii — przyszło samo przez się. Ale tu już musiały się kończyć ich dociekania. Zniesienie własności prywatnej uznali za dogmat, za coś, co nie potrzebuje wcale udowodnienia.
I dlatego brakło im bodźca do dalszych badań ekonomicznych, dlatego ich teorya nie przyniosła żadnych owoców. I nie mogło być inaczej. Polska była wówczas krajem rolniczym, a na znacznej części obszaru prowadzono jeszcze gospodarkę naturalną. Kiełkujący dopiero przemysł, otaczany opieką rządu polskiego z lat 1815—1830, został prędko, po zduszeniu powstania, zniszczony rabunkową gospodarką moskali i zmalał do nic nieznaczącego minimum. Dlatego nie mogło tam być mowy o innym komunizmie, jak tylko o agrarnym. A ponieważ ten zmierzał głównie do poprawy losu chłopa, nie myślano więc o stworzeniu skomplikowanego, scentralizowanego aparatu gospodarczego, do którego dąży obecna demokracya socyalna. Żądano jedynie stworzenia systemu małych gospodarstw rolnych, których produkty mogły by zaspokoić potrzeby społeczeństwa; gospodarstwa te, stanowiące własność społeczeństwa, mieliby uprawiać poszczególni producenci, co najwyżej spółki. Dopiero później, gdy „Lud Polski“ zupełnie przekształcił się w sektę, powstał system Świętosławskiego, teokratyczno-demokratyczne