przyszła kwestya własności osobistej, wszystkie prawie sekcye, rozrzucone po całej Francyi, jednozgodnie się oświadczyły za jej utrzymaniem. Użyto najrozmaitszych argumentów, z filozoficznego i praktycznego stanowiska napadano na wspólną własność, zarzucano jej utopijność, jej zwolennikom — krwiożerczość, rezultat był zawsze ten sam: „na równość wobec prawa przystajemy, komunistami być nie chcemy“.
Była to rzecz zresztą naturalna. Kto mówił o wymierzeniu ludowi zupełnej sprawiedliwości, ten miał tylko jedną drogę przed sobą — zwrócić się do ludu. Przepaść między dwiema głównemi warstwami narodu, między ciemięzcą a ciemiężonym, panem — szlachcicem, a niewolnikiem — chłopem, była zbyt wielką, aby ją zapełnić można było słowami propagandy między szlachtą. Kto chciał przedewszystkiem Polski ludowej, ten powinien był zerwać zupełnie ze szlachtą, ludowe interesy przyjąć za swoje, ten nie powinien był zwracać się do szlachty, by u niej względność dla ludu wyprosić i zdobyć dla niego ustępstwa, ale zerwawszy ze szlacheckiem społeczeństwem, ludowe tylko interesy za swoje przyjąć, z ludem razem jego prawa wywalczyć. Kierownicy Towarzystwa nie poszli tą drogą, zwrócili się nie do ludu, a do szlachty. Przyjąwszy za hasło: „przez Towarzystwo dla Polski“, wciskali ideę wyswobodzenia ojczyzny w ciasne ramy pojmowania ogółu Towarzystwa, który, bądź co bądź, przeważnie składał się ze szlachty i uprzywilejowanych. Pomiędzy członkami byli ludzie wprawdzie istotnie lud miłujący, gotowi do poświęceń; tego wymownie dowodzi długa lista męczenników Towarzystwa.
Masa jednak, gotowa do boju każdej chwili, chciała Polski dla ludu, ale chciała jej i dla siebie, czekała ekonomicznej rewolucyi, ale poprzestałaby i na powstaniu. Rozumiała ona, że w tem powstaniu lud powinien wziąć
Strona:PL Jodko-Narkiewicz, Dickstein - Polski socyalizm utopijny na emigracyi.pdf/82
Ta strona została przepisana.