Strona:PL Jodko-Narkiewicz, Dickstein - Polski socyalizm utopijny na emigracyi.pdf/90

Ta strona została przepisana.

niem i przygotowywano się do przyszłej działalności w ojczystym kraju. Niepiśmiennych (bo i tacy byli) uczono pierwszych początków; urządzano regularne wykłady, na których umiejętniejsi członkowie gromad dzielili się swemi wiadomościami z resztą swych towarzyszy: uczono języka francuskiego, historyi; objaśniano prawa człowieka i obywatela, tłómaczono ewangelię z socyalistycznego punktu widzenia. Osobna z łona gromad wybrana „Komisya przygotowawcza“, z początku z 14 członków złożona, zajmowała się specyalnie zewnętrznymi stosunkami i zdawać musiała co kilka miesięcy sprawozdanie ze swoich czynności. Z tych sprawozdań korzystając, możemy cokolwiek o działalności gromad powiedzieć.
Z początku szło gromadom przede wszystkiem o zupełne oddzielenie się od wszystkich innych stronnictw emigracyjnych. Lata 1834 i 1835 były jeszcze epoką przejściową. Towarzystwo Demokratyczne nie występowało jeszcze z zupełną stanowczością i przygotowywało swój znakomity manifest; arystokracya i jej zwolennicy czekali dopiero na wystąpienie swego „króla de facto“. Reszta emigracyi, lękając się komunizmu, o który jak najniesłuszniej Towarzystwo Demokratyczne posądzano, oczekiwała, nie wiedząc, w którą stronę się zwrócić — był to gotowy materyał do „Zjednoczenia“. Wyraźne więc odgraniczenie od reszty emigracyi było najbliższą potrzebą, by nie zaginąć pośród emigracyjnego chaosu. Cały też początkowy okres swych prac komisya przygotowawcza poświęciła takiej pracy. Napisano odezwy do wielu sekcyi, wyjaśniające odrębność zupełną i niezależność stanowiska gromad. Nie chcemy, mówi gromada Grudziąż do sekcyi Vimoutiers, broniąc swych zapatrywań od zarzuconej im niepraktyczności i niekonsekwencyi, nie chcemy własności indywidualnej, ani rozdawnictwa pomiędzy włościan na dziedziczną własność ziemi, która z prawa do wszyst-