Strona:PL Jodko-Narkiewicz, Dickstein - Polski socyalizm utopijny na emigracyi.pdf/96

Ta strona została przepisana.

maitych zarzutów, walka z Czartoryskim, z angielskimi radykałami i nieradykałami, z O’Connelem, Roebouckiem, zajmowały resztę wolnego czasu u Gromady.
W końcu 1836 roku podane sprawozdanie pełne jest różowych nadziei na przyszłość. Idee Gromady znajdowały uznanie w niektórych nawet emigracyjnych kołach. Pomimo wrogiego stosunku Towarzystwa Demokratycznego do Gromad (posunięto się w nim do tego stopnia, że wszystkie druki pochodzące od Gromady Portsmouckiej poprostu konfiskowano), pomimo trudności, jakie stawiała policya francuska rozpowszechnianiu się ich prac, z emigracyi dochodziły coraz częściej do Gromad pojedyńcze objawy sympatyi. Dwie nawet sekcye, Panteon i Chaillot, zbliżają się cokolwiek do Gromad; a w prasie francuskiej demokratycznej zaczynają mówić o nowo powstającej na emigracyi polskiej opinii. Co więcej, idee Gromad przechodzić zaczęły granicę kraju. Jeden z emisaryuszów świadczy przed Gromadą o sympatycznem przyjęciu, jakie znalazły nowe pojęcia pomiędzy rodakami; wielu emigrantów, w tym czasie właśnie z Krakowa wygnanych, oświadcza się także za Gromadami. Nadzieje rosły, razem z niemi i pewność, i wiara w ostateczne zwycięstwo nowych przekonań.
Nic też dziwnego, że Gromady pod wpływem tych nadziei postanowiły wytrwać ze stałością na odrębnem, niezależnem swem stanowisku w emigracyi. Jednostka, czy grupa, stronnictwo czy partya, jeżeli o wprowadzenie nowej idei, odrębnej, silnie odbijającej od wszystkiego, co stare, im chodzi, dopóty mogą tylko istotną siłę stanowić, siłę, z którą wszystkie stronnictwa rachować się będą musiały, póki zajmować będą niezależne, nowej tylko odpowiednie idei, z nią tylko zgodne i jej tylko godne stanowisko. Wszystkie nowo powstające stronnictwa, jeżeli sądzono im było kiedykolwiek wy-