Strona:PL Jogi Rama-Czaraka - Filozofja jogi i okultyzm wschodni.djvu/194

Ta strona została przepisana.

się z ciałem — będzie przeżywał tylko bardzo krótkie intervalla jasne i bardzo długie okresy snu. Człowiek zaś, który osiągnął wysoki stopień rozwoju duchowego, doświadczać będzie daleko więcej momentów świadomości, stopniowo zrzucając z siebie to, co jest „nie Ja“. Dusza przeżywa nie jedno przebudzenie, lecz wiele. Pierwszem przebudzeniem jest śmierć; dalej, przechodząc przez koło, co na nowo prowadzi do życia ziemskiego, doświadcza ona wielu takich przebudzeń, i za każdym razem wyzwala się od jakichś cząstek, „nie Ja“, dopóki wreszcie nie poczuje, że jest tylko samem „Ja“. Przytem człowiek, który wewnętrznie osiągnął wiele w czasie swego życia na ziemi, będzie miał bardzo wiele materjału, jakby wiele sukien, które zdejmować musi ze siebie; ten zaś, co życie duchowe lekceważył — umiera prawie w takim samym stanie, w jakim się urodził — i nie ma prawie nic do zrzucenia ze siebie. Przebudzi się rychło, ale właśnie, budząc się, coraz bardziej a bardziej tracić będzie świadomość. Dlatego chwila jego przebudzenia — nie jest to moment wyzwolenia świadomości, ale przeciwnie, chwila jej zamroczenia, gdyż świadomość, która nie przywykła sięgać po prawdy płaszczyzn wyższych — doszedłszy do tych płaszczyzn — zatraca się zupełnie i nic dokoła siebie zrozumieć nie może; czuje się w ciemności daleko większej, niż na płaszczyźnie niższej. „Ja“ pozostaje tylko w dziedzinach światów wyższych tylko póty, póki nie osiągnie najwyższego punktu swego możliwego przejawu. Zanim pójdziemy dalej, zwrócimy uwagę na to, że ludzie bliscy umarłemu, a którzy pozostali na ziemi — mogą wypływać na stan jego duszy po śmierci, współdziałać jego przejściu do stanu spokojnego lub przeciwnie, przyczyniać jej męczarnie i powstrzymywać jej ruch ku górze. Dusza, w której pozostało coś niedomówionego, a co powinna żyjącym na ziemi powiedzieć — albo dusza nad-