Strona:PL Jogi Rama-Czaraka - Filozofja jogi i okultyzm wschodni.djvu/232

Ta strona została przepisana.

raża swe potępienie. Człowiek sam ściąga na siebie cierpienie tem, że stworzył sobie silne i wielkie niebezpieczeństwo. W takich wypadkach cierpienie go dotyka, aby go ocalić od jeszcze większej klęski i niedoli. Wyższe „Ja“ człowieka, jego duch, często wydziera go niebezpieczeństwu, jak ojciec może odepchnąć dziecko od ognia, choćby dziecko krzyczało i opierało się z gniewu, gdyż mu się zdaje, że starsi przeszkadzają mu się bawić.
Człowiek zwykły nie odczuwa nawet, że jego wyższe „Ja“ w losy jego się wtrąca. Sądzi, że dzieją się z nim rzeczy przypadkowe. Ale człowiek, w którym do pewnego stopnia rozwinął się rozum duchowy — widzi już położenie rzeczy i, nie wierząc w przypadkowość, zarazem nie stara się walczyć z duchem, ale mu się oddaje, posłuszny jest jego nakazom i, dzięki temu unika wielkiej liczby cierpień. Ludzie, nie rozumiejący swego położenia, z wściekłością buntują się przeciw siłom, co niemi rządzą, nawet sił tych nie uznają; walczą przeciw nim, starają się iść naprzekór ich woli — i tym sposobem ściągają ku sobie jeszcze bardziej gorzkie doświadczenie, jeszcze większe nieszczęście. My tak kochamy pojęcie wolności, tak niemiłą zdaje się nam każda myśl o cudzem wtrącaniu się w nasze sprawy, że jakakolwiek myśl o kontroli nad sobą, wydaje się nam obraźliwą i oburzającą. Ale, jeżeli na chwilę przypomnimy sobie, że ta kontrola nad nami należy do nas samych, do wyższej strony naszej istoty, wówczas być może w innem świetle zobaczymy te sprawy. Powinniśmy pamiętać, że jakkolwiek przykremi wydawały by się warunki i położenia, w jakich się znajdujemy, to jednak są one właśnie takie, jakie nam są potrzebne w danej chwili naszego życia. Sami stworzyliśmy je sobie — albo mówiąc ściślej — one stworzyły się same dzięki współdziałaniu a niekiedy przeciwdziałaniu naszego wyższego i niższego „Ja“. Ale zawsze i w każdym