Ta strona została uwierzytelniona.
Zimny i szary poranek, ziemia lekko śniegiem przyprószona. Przyszli po tancerkę podczas mszy. A potem odgłos strzałów! Drżącemi usty modliła się Matka Przełożona za duszę, co teraz tańczyła już przed Bogiem...
Tego wieczora szukano siostry Marji, ale nie znaleziono. Po dwóch dniach nadszedł list.
— Przebacz mi, Matko. Wróciłam do życia. Marja.
Życie ze śmierci! Matka Przełożona trwała nieruchomo w milczeniu. Znowu powstały przed nią wizje przeszłości — i twarz tancerki z czerwonym kwiatem we włosach, z ciemnemi, podczernionemi oczami, i usta, rozchylone w pocałunku!