Strona:PL John Ruskin Gałązka dzikiej oliwy.djvu/120

Ta strona została przepisana.

Wzywam was do pokazania mi w całej historyi choć jednego żołnierza, któryby nie był poważnym i rozważnym w swej młodości. Nie toleruję wogóle ludzi, mówiących pobłażliwie o bezmyślności „młodego wieku“. Wolę raczej słyszeć o bezmyślnej starości i pobłażliwości dla niej.
Gdy człowiek spełnił już swą pracę i nic już nie może w jego losie uledz istotnej zmianie, niechaj zapomni o trudach i żartuje ze swego losu, jeżeli tak chce; ale jakie usprawiedliwienie możecie znaleźć dla bezmyślności wtedy, kiedy cała przyszłość zależy od jednego postanowienia?
Młodzieniec bezmyślny, kiedy całe szczęście jego ogniska domowego zależy od jednej chwili; bezmyślny młodzieniec, gdy cała jego karyera zależy od jednego kroku; bezmyślny młodzieniec, gdy każdy jego czyn jest fundamentem przyszłego postępowania, a każda myśl źródłem życia lub śmierci!
Bądźcie bezmyślni kiedykolwiek, potem raczej, niż obecnie — jakkolwiek, zaiste, jest tylko jedno miejsce, w którem człowiekowi wolno być bezmyślnym — to jest śmiertelne łoże. Żaden proces myślenia nie powinien się odkładać aż do tej ostatniej chwili.
Postanowiwszy tedy, że nie będziecie trwonić lekkomyślnie, lecz używać poważnie tych waszych młodych lat życia, pamiętajcie, że wszystkie obowiązki dzieci Anglii względem jej ojczyzny można wyrazić w dwóch słowach: praca i honor.
Naprzód mówię: praca; ponieważ młodzież wojskowa szczególniej ulega pokusie szwankowania w tym kierunku. Czyż dlatego, że życie wasze może być przypuszczalnie krótsze od życia innych ludzi?