Nie było dlań wątpliwem, że sztuka (właściwie stosuje się to jedynie do malarstwa) może być tylko naśladowaniem natury, naśladowaniem, zawsze niższem od wzoru. Nie będzie nigdy rysował dobrze, kto nie ma ochoty do rysowania byle czego. Wybierać przedmioty z natury jest głupstwem; idealizować je — świętokradztwem. Gdy pewna dama żądała, by jej przesłał jakie piękne wzory do kopiowania, Ruskin posłał jej na wzór: wielki odłam skały.
W połowie swej publicystycznej karyery, spostrzegł, że jednak nie można zadowolnić całkowicie ideału piękna, odwracając się od życia, i podnieść estetyczną stronę duszy ludzkiej, nie reformując życia.
Zwrócił się więc z zapałem do zadań społecznych i kult piękna spotęgował kultem dobra.
Jako prawy anglik nie poprzestał też na biernem odczuwaniu piękna i dobra, lecz myśli swoje całą siłą zaczął krzewić i wprowadzać w życie. Dawał lekcye rysunków, zakładał muzea, miewał wykłady i przeznaczał znaczne sumy na nowe szkoły, stowarzyszenia i inne instytucye kultem piękna natchnione. „Zwalczał brzydotę“ wszelkimi możliwymi sposobami. Brzydotę maszyn tkackich zastępuje pięknością kołowrotka, który dzięki niemu wchodzi w modę. Robota ręczna, tak się ma według niego do roboty maszynowej, jak wiersz pięknie wypowiedziany,
Strona:PL John Ruskin Gałązka dzikiej oliwy.djvu/19
Ta strona została przepisana.