Strona:PL John Ruskin Gałązka dzikiej oliwy.djvu/45

Ta strona została przepisana.

wiek wogóle; najprawdopodobniej nie jest to zgoła nic; ale jeżeli jest czemś, to tylko służeniem sobie, a nie Bogu. A jednakże jesteśmy dosyć bezczelni na to, aby nasze prośby i zawodzenia nazywać „służbą Bożą.“ Mówi się: „służba Boża zostanie odprawiona o godzinie 11-ej.“ Niestety! jeżeli nie spełniamy służby Bożej w każdej chwili swego życia, to nie spełniamy jej wcale. Jedyna Boska praca — jedyna przykazana ofiara — to czynić sprawiedliwość; a jednak to rzecz ostatnia, do uczynienia której czujemy skłonność. Raczej wszystko inne, niż to! Miłosierdzia, ile się wam podoba, byle nie sprawiedliwości.
„Miłosierdzie — powiecie — jest większe od sprawiedliwości.” Zapewne, że jest większe; jest to szczyt sprawiedliwości — jestto świątynia, której podstawę stanowi sprawiedliwość. Lecz nie można mieć szczytu bez spodu; nie można budować na miłosierdziu. Trzeba koniecznie budować na sprawiedliwości, dla tego głównie powodu, że naprzód nie macie do budowy miłosierdzia. To jest ostatnia nagroda dobrej pracy; czyń sprawiedliwość swemu bratu (bez względu na to, czy go kochasz lub nie), a dojdziesz do pokochania go. Ale czyń mu niesprawiedliwość, ponieważ go nie kochasz, a dojdziesz do nienawidzenia go. Bardzo to ładnie myśleć, że można zacząć budować na miłosierdziu; ale spostrzeżecie, że wszystko, z czem możecie rozpocząć, zaczyna się w domu, i jest miłością siebie samego; wy ludzie, mający się dobrze, którzy jesteście tu dzisiaj obecni, pójdziecie najbliższej niedzieli na „służbę Bożą”, gładcy i schludni, małe wasze dzieci wdzieją swoje ładne obcisłe kamaszki odświętne, i piękne piórka w kapeluszach,