Strona:PL John Ruskin Gałązka dzikiej oliwy.djvu/87

Ta strona została przepisana.

ciwszy to wszystko, co było najpiękniejszem w ich honorze; tymczasem ślepym sercom, które nie mogły odróżnić prawdziwego życia, dążącego do szczęścia, zdawało się, że oni byli głównie wtedy szlachetni i szczęśliwi, będąc pełni niesłusznego posiadania i siły, wskutek czego Bóg Bogów, którego królestwo jest w prawach, widząc naród kiedyś sprawiedliwy tak pogrążony w nędzy i życząc sobie spuścić na niego taką karę, któraby zniewoliła go do opamiętania się, zgromadził wszystkich bogów w swym pałacu, dominującym ze środka nieba nad całem stworzeniem, a zebrawszy ich, rzekł: — Reszty niema. — Tak kończą się ostatnie słowa głównej mądrości pogan, wygłoszonych o tym bożku bogactw, który jest waszym bożkiem; o tym złotym obrazie niezmiernie wysokim, a umieszczonym tam, gdzie zielone pola Anglii zostały zupełnie spalone przez liczne piece fabryczne; o tym bożku, zakazanym dla nas przed wszystkimi bożkami, zakazanym przez Mistrza i wiarę, zakazanym przez każde ludzkie usta, które kiedykolwiek były uważane za zdolne do przemawiania w imię Boga.
Czyńcie w dalszym ciągu to zakazane bóstwo swem bóstwem, a niebawem ani sztuka, ani nauka, ani przyjemności nie będą możliwe. Katastrofa nadejdzie, albo gorsze od katastrofy powolne pleśnienie i dążenie ku Hadesowi. Ale jeżeli zdołacie ustalić jakieś pojęcie o prawdziwem ludzkiem życiu, do którego należy dążyć — równem życiu dla innych ludzi i dla was samych, jeżeli potraficie określić jakiś uczciwy i prosty sposób egzystencyi — to wtedy cała wasza sztuka, literatura, dzienne zajęcia, uczucia do-