Strona:PL Josef Kafka - W krainach wiecznego lodu.djvu/33

Ta strona została uwierzytelniona.
29

spodnia warstwa wody najczęściej odpływa przez jaskinie lodowe. W innych znów miejscach spostrzegamy rzekę, co przebiła sobie otwór w pokryciu lodowym i znika w nim nagle z ogromnym hałasem i łoskotem. Niedaleko od tego punktu, z lodu wydostaje się słup wody, która, podobnie jak gorące gejzery w Islandji, wytryskuje wskutek potężnego prądu, w połączeniu z pęcherzykami powietrza. Wytryskuje ona w pewnych odstępach, a zawsze do znacznej wysokości. Nieraz słyszeć się daje grzmot, łoskot, jakby wystrzał armatni w środku masy lodowej. Wówczas to albo tworzy się nowa szczelina, albo oderwał się łom lodowca i wpadł do morza».

Im dalej się zapuszczamy w tych krainach, tym mniej spotykamy szczelin, i wydostajemy się na równą płaszczyznę, pokrytą wiecznym śniegiem. Jest on olśniewającej białości, tak, że nie chcąc narazić wzroku, nie można się nań patrzeć bez ciemnych okularów. Śnieg gromadzący się tutaj, wskutek ogromnego ciśnienia, przemienia się w lód, ciągle zaś przybywając, wypycha na bok spodnie warstwy lodu. Wypchnięty lód, napotkawszy na swej drodze odłamy skał, («nuntaki») rozbija się o nie na kry i wyszukuje sobie wolniejsze przejścia między górami i przez nie, ze znaczną szybkością (20 m. dziennie). Wali się z hałasem, łamie, kruszy, i w postaci tysiąca odłamów kry wpada do morza (rys. 15).
Tak więc ze środka podbiegunowych krain przedostają się do morza kry lodowe, częściowo po-