Strona:PL Joseph Conrad-Banita 183.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

wne w widokach materialnych korzyści, ale też przez uczucia humanitarne. Dobrze przyjęty przez Patalolo, został jego doradcą, w potrzebie skarbnikiem i kredytorem, istotnym władcą na wyspie.. Zapadły ten kącik na Oceanie Spokojnym ukochał, zamarzył o jego szczęśliwości i jeśliby coś wiedział o Arkadji, Arkadją przezwałby Sambir. Ze zwykłym sobie uporem wyobraził sobie, że tylko on, Luigard, wie najlepiej, czego krajowcom potrzeba i on sam do ich szczęśliwości po woli lub i wbrew ich woli, przyczynić się może i musi. Istotnie, wprowadzony przezeń handel, zamiana towarów i produktów, zrodziły dobrobyt i zapewniły wyspie długotrwały pokój.
Dumnym był Luigard ze swego dzieła i z rokiem każdym szczerzej przywiązywał się do ziem i ludzi, do biegu rzeki, której bagniste brzegi znały jego „Flasha“ wysmukłe kształty. „Flash“, posuwając się coraz wyżej, osuszał wązki pas ziemi, trzebił nieprzejrzyste lasy, na którym mnożyły się osady, dowoził żywność ogłodzonym mieszkańcom, ryż na zasiewy. Stojąc na pokładzie swego statku Luigard dokonywał hadlowych transakcji, udzielał wskazówek, oglądał zasiewy, prorokował o zbiorach i znał z imienia i wyglądu każdego niemal z różnobarwnych osadników, wysypujących się na platformy swych domów, wzniesione na palach, wzdłuż rzeki, na wieść o zjawieniu się kapitana. Lasów nadbrzeżnych cień i ciszę, gorące powietrza wyziewy, ciężkie, brunatne rzeki wody, krajobraz z bronzu rzec można zaśniedziałego i szmaragdów, w których lada promień słońca tęczę rozpalał, wązkie przesmyki i wężowe szlaki rzeki, szelesty palm olbrzymich, za-