Strona:PL Joseph Conrad-Lord Jim t.1 011.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ I.


Potężnie zbudowany, bardzo wysoki, szedł prosto na ciebie, z lekkiem pochyleniem ramion, głową naprzód, ze wzrokiem z podełba patrzącym, przypominającym byka, gotującego się do ataku. Głos jego głęboki, nizki, nacechowany pewnością siebie, nie miał w sobie nic przykrego. Był niepokalanie czysty, biało ubrany, od trzewików do kapelusza, i w rozmaitych wschodnich portach, gdzie zarabiał na życie w charakterze kramarza okrętowego, był bardzo popularny.
Taki wodny urzędnik nie potrzebuje zdawać żadnych egzaminów, ale musi mieć zdolności do abstrakcyi i wykazać je praktycznie. Praca jego polega na wyściganiu się z kolegami przy pomocy pary, żagli lub wioseł, na widok zarzucającego kotwicę okrętu, na serdecznem witaniu kapitana i wsunięciu mu swej karty — kartę okrętowego kramarza — a przy pierwszem zjawieniu się jego na wybrzeżu, na stanowczem, lecz bez ostentacyi skierowaniu go do obszernego, podobnego do winiarni magazynu, gdzie jest wszystko, co się pije i je; gdzie kupić można wszystko, co jest potrzebne do użytku i upiększenia okrętu, zacząwszy od haków z łańcuszkami aż do książek o złotych kartkach do