Strona:PL Joseph Conrad-Lord Jim t.1 013.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

morskich portów, gdyż był wygnanym z morza marynarzem, miał zdolności do abstrakcyi, co jest odpowiednie tylko dla pracy kramarza okrętowego.
Znanym był w Bombaju, Kalkucie, Rangunie, Penang, Batawii — i w tych wszystkich miejscowościach Jim był wodnym kupczykiem. Później, gdy jego wysubtelnione odczucia odciągnęły go na dobre od portów morskich i białych ludzi, skrył dane mu od natury, a niewygodne własności duchowe w dziewiczych lasach i tam mieszkańcy „jungli” Malajczycy dodali słówko do jego jednozgłoskowego incognita. Nazwali go Tuan Jim, co się równa mianu Lord Jim.
Pochodził on z probostwa. Wielu kapitanów handlowych okrętów pochodzi z tego przybytku pobożności i spokojności. Ojciec Jima posiadał tę dozę wiadomości o rzeczach niezbadanych, które potrzebne są ludziom mieszkającym w skromnych domkach, nie naruszając spokoju umysłowego ludzi, którym nieomylna Opatrzność zamieszkiwać każe w pałacach. Mały kościołek na wzgórzu ma szarą — skały, widzianej po przez zasłonę z zielonych liści. Stał już on tam od wieków, ale otaczające go drzewa pamiętały zapewne chwilę, gdy zakładano pierwszy kamień.
Poniżej czerwony dach probostwa tworzył ciepłą plamę na tle gazonów, grządek kwiatowych. Warzywny ogródek znajdował się w głębi, zwirowany dziedziniec na froncie, a szklany dach oranżeryi wznosił się nad ceglanym murem.
Od kilku już pokoleń dom ten należał do rodziny, ale Jim był jednym z pięciu synów, więc gdy po początkowych studyach nad literaturą objawiło się jego powołanie do karyery marynarza, był wysłany natychmiast „na okręt — gdzie kształcono przyszłych oficerów floty handlowej.”
Nauczył się tam trochę trygonometryi, nabył zręczności w drapaniu się na wysokie maszty. Ogólnie był lubiany. Był trzecim w sztuce pływania i wio-