Strona:PL Joseph Conrad-Lord Jim t.1 156.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

nika? Stary Robinson. Nie znasz pan? Toż przecie sławny Robinson. Przemycił większą ilość opium i schwytał więcej wielorybów, niż jakikolwiek inny żywy człowiek.
Powiadają, że on wskazywał drogę żaglowcom, gdy mgła tak gęstą była, że tylko sam Stwórca mógł odróżnić jednego człowieka od drugiego. Będziemy eksploatowali razem to guano. Taka sposobność zrobienia majątku nie zdarzyła mu się jeszcze w życiu.
Przyłożył usta do mego ucha.
— Ludożerca! Tak go powszechnie nazywano przed laty. Pamiętasz pan tę historyę. Rozbił się okręt, prawda; siedmiu marynarzy wydostało się na wybrzeże i podobno nie osobliwie ze sobą żyli.
Są ludzie niezmiernie kłótliwi, nie umiejący radzić sobie w chwilach ciężkich — biorący rzeczy nie tak, jak należy, a jakiż tego rezultat? Rozumie się zły! Kłótnie, swary, a jak nie, łeb zostaje rozbity. Taki gatunek ludzi najlepiej pod postacią trupów się przedstawia,
Chodziły wieści, że łódź okrętu „Wolverine” ujrzała go klęczącego na wybrzeżu, nagiego jak go Bóg stworzył i śpiewającego jakieś psalmy; śnieg prószył wówczas. Gdy łódź się zbliżyła na długość wiosła — zerwał się i zmykać zaczął. Goniono za nim godzinę przynajmniej, nareszcie jeden majtek rzucił kamieniem, który trafił za ucho i powalił uciekającego. Sam był na wybrzeżu? Rozumie się. Ale czy ta historya jest prawdziwą, czy tamta, Bóg raczy wiedzieć.
Nie robiono tam żadnych poszukiwań.
Zawinięto go w płótno żaglowe i uniesiono jak najprędzej, noc zapadała, burza groziła, z okrętu co pięć minut strzelano na odwrót.
Po trzech tygodniach ani byś odgadł, że miał taką przygodę. Nie zwracał najmniejszej uwagi na to, co ludzie gadali, zaciął usta i pozwolił im krzyczeć. Martwił się, że stracił grube pieniądze w tej katastrofie, a cóż go mogły obchodzić przezwiska,