Trzy opowieści zawarte w tej książce nie mają pretensji do jedności artystycznego celu. Jedyną łączącą je więzią jest czas ich powstania. Należą do okresu następującego bezpośrednio po wydaniu „Murzyna z załogi Narcyza“, a poprzedzającego pierwszy pomysł „Nostroma“, dwóch książek które, jak mi się zdaje, wyodrębniają się wśród całości mego dzieła. Jest to zarazem okres mego współpracownictwa z Blackwood’s Magazine, okres w którym dominuje „Lord Jim“; owe czasy wiążą się w mej wdzięcznej pamięci z krzepiącą, uczynną dobrocią nie żyjącego już Williama Blackwooda.
„Młodość“ nie była pierwszą pracą, jaką dałem do Blackwood’s Magazine. Była już drugą. Ale w tej noweli pojawia się na świecie po raz pierwszy człowiek nazwiskiem Marlow, z którym moje stosunki zacieśniły się bardzo z biegiem lat. Pochodzenie tego dżentelmena (o ile wiem, nikt nigdy nie wątpił o jego dżentelmeństwie) było przedmiotem pewnych literackich domysłów przyjaznej natury, co miło mi stwierdzić.
Zdawałoby się że moja osoba jest powołana by rzucić światło na ową kwestję, ale, mówiąc szczerze, nie uważam tego wcale za takie łatwe. Przyjemnie mi wspomnieć że nikt nigdy nie posądził Marlowa o szalbiercze zamiary, ani nie uważał go za szarlatana; pozatem jednak ludzie pomawiali go o najprzeróżniejsze rzeczy; przypuszczano że jest zręcznym parawanem, zwykłym pretekstem, czyimś sobowtórem, opiekuń-
Strona:PL Joseph Conrad-Młodość; Jądro ciemności.djvu/010
Ta strona została uwierzytelniona.
PRZEDMOWA AUTORA