Strona:PL Joseph Conrad-Szaleństwo Almayera 075.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

dział skulony na stosie mat i myślał z trwogą o rozstaniu z jedyną istotą którą kochał. Może większem jeszcze przerażeniem przejmowała go myśl o nieuniknionem przejściu z żoną, dziką tygrysicą, której miał wydrzeć młode. „Otruje mnie“, myślał nieborak, znając dobrze ten łatwy i ostateczny sposób rozwiązywania wszelkich zagadnień życia malajskiego: społecznych, politycznych czy też rodzinnych.
Ku wielkiemu zdumieniu Almayera żona jego przyjęła tę wiadomość bardzo spokojnie, spojrzała tylko ukradkiem na męża i na Lingarda nie mówiąc ani słowa. To jednak nie przeszkodziło jej nazajutrz skoczyć do rzeki i płynąć za łódką, w której Lingard uwoził niańkę z płaczącem dzieckiem. Almayer musiał ścigać żonę w myśliwskiem czółnie i wyciągać ją z wody za włosy wśród wrzasków i przekleństw od których zdawało się że niebo pęknie. Ale po dwu dniach, spędzonych na zawodzeniu, wróciła do poprzedniego trybu życia i żując betel siedziała cały dzień wśród swoich kobiet, pogrążona w tępem lenistwie. Od tego czasu zaczęła się szybko starzeć, budząc się z odrętwienia po to jedynie aby rzucić mężowi jadowitą uwagę czy obelżywy wykrzyknik — gdy się wypadkiem znalazł w jej obecności. Almayer zbudował dla żony szałas w podwórzu nad rzeką gdzie żyła w zupełnem odosobnieniu. Wizyty Lakamby ustały z chwilą gdy stary władca Sambiru rozstał się z tym światem wskutek odnośnego dekretu Opatrzności, popartego drobną leczniczą manipulacją. Lakamba objął po nim rządy, do czego przyczynili się u władz holenderskich życzliwi mu Arabowie. Said Abdulla był pierwszą osobą i najpotężniejszym kupcem na całą Pantai. Zrujnowany i bezsilny Almayer, uwikłany