Strona:PL Joseph Conrad-Tajny agent cz.1 107.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

niedoli, na grę, która miała własność kojenia ukrytych trosk i codzień o zachodzie słońca — dyrektor odczuwał błogą niecierpliwość, niby uczucie wypróbowanej, głębokiej przyjaźni, ozłacającej mu życie. W tej chwili zaś, musiał wyrzec się przyjemnego uczucia, a w zamian zbudziło się w nim coś, niby nagła i silna nieufność do narzędzi, któremi się posługiwał.