niło oblicze wschodnich mórz a nawet ich ducha, tak że dawne doświadczenia kapitana Whalleya straciły wartość dla nowej generacji marynarzy.
W tamtych zamierzchłych czasach obracał kapitan Whalley wielu tysiącami funtów — i własnych, i należących do jego mocodawców; zajmował się uczciwie, jak się tego od kapitana wymaga, sprzecznymi interesami armatorów, dzierżawców statków i akcjonariuszy. Nie stracił nigdy okrętu i nie zgodził się ani razu na niewyraźną transakcję; był jeszcze w pełni sił, gdy się przeżyły warunki, które pomogły mu do zdobycia sławy. Pochował żonę (w zatoce Peczili), wydał córkę za człowieka, którego niefortunnie wybrała i stracił majątek więcej niż średni wskutek bankructwa słynnej Travancore and Deccan Banking Corporation, której upadek wstrząsnął Wschodem jak trzęsienie ziemi. A teraz miał już sześćdziesiąt siedem lat.
Strona:PL Joseph Conrad-U kresu sił.djvu/019
Ta strona została uwierzytelniona.