Strona:PL Joseph Conrad-Ze Wspomnień.djvu/019

Ta strona została uwierzytelniona.
PRZEDMOWA BEZ CEREMONJI

Nie potrzebujemy w zasadzie silnego bodźca aby mówić o sobie, a jednak ta niewielka książka jest wynikiem przyjaznej zachęty, nawet lekkiego przyjaznego nacisku. Broniłem się dość żywo, lecz przyjazny głos powtarzał mi z charakterystycznym uporem: „Słuchaj, musisz koniecznie napisać swoje wspomnienia“.
Nie był to żaden argument, ale poddałem się odrazu. Jak trzeba, to trzeba!
Oto jaką siłę ma słowo. Ten, który pragnie innych przekonać, powinien zaufać nie właściwemu argumentowi, lecz właściwemu słowu. Siła dźwięku działa zawsze mocniej niż siła argumentu. Nie mówię tego z pogardą. Korzystniej jest dla ludzkości rządzić się wrażeniem niż refleksją. Nic z tego co po ludzku jest wielkie — w tem znaczeniu że dotyczy ogromnej liczby istnień — nie zrodziło się z namysłu. Natomiast każdy zdaje sobie sprawę z potęgi słów — takich naprzykład jak Sława lub Litość. Innych nie wymieniam. Nie trzeba ich szukać daleko. Te dwa słowa — wygłaszane z zapałem, z przekonaniem, z wytrwałością — samym swym dźwiękiem wprawiły w ruch całe narody i rozkołysały suchy, twardy grunt, który jest podłożem całej naszej społecznej budowy. Jeśli chcecie, wymienię także i „Cnotę“! Trzeba na-