Strona:PL Joseph Conrad-Ze Wspomnień.djvu/060

Ta strona została uwierzytelniona.

sądu, który zawsze szanowała i któremu wierzyła, a z drugiej strony czuła że nie ma siły oprzeć się głębokiemu i szczeremu uczuciu; trudno się też było spodziewać, aby umiała zachować równowagę ducha. Skłócona wewnętrznie, nie mogła dać innym tego poczucia spokoju, którego w niej nie było. Dopiero później, gdy połączyła się wreszcie z człowiekiem swego wyboru, rozwinęła te niepospolite dary umysłu i serca, które nakazywały szacunek i podziw nawet naszym wrogom. Znosiła ze spokojem i hartem okrutne dopusty życia, odbijającego wszystkie narodowe i społeczne nieszczęścia; stała się najwznioślejszym przykładem obowiązku jako żona, matka i patrjotka, dzieląc wygnanie męża i wcielając wspaniale ideał polskiej kobiety.
— Wuj Mikołaj nie był człowiekiem bardzo uczuciowym. Poza swem uwielbieniem dla Napoleona Wielkiego kochał prawdziwie, o ile mi się zdaje, tylko trzy osoby na świecie: swoją matkę a waszą prababkę, którą widziałeś ale pamiętać jej nie możesz; swego brata, naszego ojca, w którego domu mieszkał przez tyle lat; a z nas wszystkich, siostrzeńców i siostrzenic naokoło niego wyrosłych, kochał tylko twoją matkę. Zdawało się że nie umie dostrzec cichych, pociągających zalet najmłodszej siostrzenicy. Z całej rodziny ja odczułem najgłębiej ów nieoczekiwany cios śmierci, który spadł na naszą rodzinę w niespełna rok od chwili kiedy zostałem jej głową. Była to straszliwa niespodzianka. Twoja ciotka wracała do domu pewnego zimowego wieczoru; miała dotrzymywać mi towarzystwa w naszym pustym domu, gdzie musiałem stale mieszkać aby administrować majątkiem i doglądać powikłanych interesów; obie siostry przebywały ze mną kolejno,