Strona:PL Joseph Conrad-Ze Wspomnień.djvu/090

Ta strona została uwierzytelniona.

zawsze guza? I czegóż innego możecie się spodziewać, rzucając się na Rosję?
Zdobywał się także na filozoficzne uwagi.
— Niechże pan teraz spojrzy na waszego Napoleona. Człowiek wielki. Niema dwóch zdań, że był wielkim człowiekiem, póki dawał w skórę tym Niemcom, i Austrjakom, i wszystkim tamtym narodom. Ale nie! Musiał poleźć do Rosji szukać guza, i co z tego wynikło? Tak jak mnie pan widzi — ta moja szabla obijała się o paryskie bruki.
Wróciwszy do Polski, pan Mikołaj — jeśli udało się go naciągnąć aby opowiadał o swem wygnaniu — opisywał owego oficera jako „zacności człowieka, ale durnia“. Odrzucił propozycję wstąpienia do armji rosyjskiej i został zwolniony, przyczem wyznaczono mu tylko połowę pensji. Jego bratanek (a mój wuj i opiekun) opowiadał mi, że pierwszem trwałem wrażeniem, które odniósł mając cztery lata, było radosne podniecenie w domu jego rodziców, w dniu kiedy pan Mikołaj wrócił z rosyjskiego wygnania.
Każda generacja ma swoje wspomnienia. Pierwsze wspomnienia pana Mikołaja Bobrowskiego kształtowały się zapewne pod wpływem zajść wywołanych przez ostatni rozbiór Polski, a żył dość długo aby przecierpieć ostatnie zbrojne powstanie 1863 roku — wypadek który wywarł wpływ na całą moją generację i zabarwił najwcześniejsze moje wrażenia. Pan Mikołaj, z natury odludek, pełen nieśmiałości wobec najprostszych życiowych zagadnień, przez jakich lat siedemnaście znajdował przytułek u swego brata, który umarł po roku 1850. Wówczas pan Mikołaj musiał się zdobyć na odwagę i zadecydować o swej przyszłości. Wahał się długo i dręczył, wreszcie namówiono go aby wziął