Strona:PL Joseph Conrad-Zwierciadło Morza.djvu/132

Ta strona została uwierzytelniona.

w Shoeburyness błądzi wokoło Nore — historycznej miejscowości pozostającej pod opieką jednego z urzędowych stróżów Anglji.


XXXI

Piaski Nore pozostają zalane nawet przy niskiej wodzie i nie widziało ich ludzkie oko; lecz Nore jest nazwą, która wywołuje wizje historycznych zdarzeń, bitew, flot, buntów, straży stojącej na warcie u wielkiego pulsującego serca Państwa. Ten idealny punkt ujścia, ten ośrodek wspomnień zaznaczony jest na stalowo siwej przestrzeni wód przez latarniowiec pomalowany na czerwono, który z odległości paru mil wygląda jak tania i dziwaczna zabaweczka. Kiedy płynąłem poraz pierwszy w górę rzeki, pamiętam jak mię zdumiała maleńkość tego barwnego przedmiotu; wyglądał niby drobna, ciepła plamka czerwieni zagubiona wśród nieskończoności szarych tonów. Zaskoczyło mię to, jak gdyby główna latarnia morska na wodnym szlaku największego miasta na ziemi musiała być rozmiarów imponujących. I patrzcie! oto brunatny żagiel rozprzowy szkuty zakrył ją doszczętnie przed moim wzrokiem.
Kiedy się wchodzi na ujście ze wschodu, pustkę i wielką rozpiętość ujścia Tamizy uwydatnia jasna barwa latarniowca, znaczącego część rzeki powierzoną opiece jednego z admirałów (głównego dowódcy obszaru Nore). Lecz wkrótce przed kursem statku otwiera się ujście Medway z krążownikami przycumowanemi rzędem, z długim drewnianym pomostem Port Victoria, z kilku niskiemi budynkami, które przypominają śpiesznie zbudowaną osadę na dzikiem, niezbadanem wybrzeżu. Sławne szkuty Tamizy siedzą na wodzie w bru-