— Władze były najwidoczniej tego samego zdania. Śledztwo nie zostało odroczone. Rozpoczęło się w oznaczonym dniu aby prawu zadosyćuczynić, a publiczność uczęszczała nań licznie, gdyż interesowano się sprawą ze względu na jej ogólnoludzki charakter. Nie było żadnej wątpliwości co do faktów, to znaczy co do jednego materjalnego faktu. Jakim sposobem Patna została uszkodzona, niepodobna było wykryć i trybunał wcale się tego nie spodziewał, a wśród całej publiczności nikogo to nie obchodziło. Ale, jak już wspomniałem, wszyscy marynarze z portu byli obecni na sali, a i przedstawiciele nadbrzeżnego handlu zjawili się w komplecie. Świadomie lub też nieświadomie, przybyli pod wpływem ciekawości czysto psychologicznej; spodziewali się jakiejś zasadniczej rewelacji co do siły, potęgi, grozy ludzkich wzruszeń. Oczywiście nic podobnego nie mogło się ujawnić. Badanie jedynego człowieka, który mógł i chciał poddać się śledztwu, obracało się jałowo naokoło dobrze znanego faktu, a gra w zadawanie pytań była równie pouczająca, jak stukanie młotkiem w żelazną skrzynkę, aby się przekonać co tam jest w środku. Przedmiotem badań nie było zasadnicze: dlaczego, ale powierzchowne: jak to się stało.
— Ów młody człowiek byłby mógł to wyjaśnić, i choć publiczność tylko tem się interesowała, pytania zadawane świadkowi odwodziły go z konieczności od
Strona:PL Joseph Conrad - Lord Jim 01.djvu/075
Ta strona została uwierzytelniona.
Rozdział VI