Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/150

Ta strona została przepisana.

wiono tylko o Partyzantach, przebranych za handlarzy zboża i o podłożeniu ognia w gmachu więziennym. Powtarzano, zapewne nie bez przesady, liczbę osób, zabitych w owej bijatyce. Pokazywano sobie jeszcze na targowicy kałuże krwi. „Ale przynajmniej uwolniliśmy się od Des Touchesa!“ — wołali tchórze. Partyzanci nie mieli już po co wracać; następnej nocy po tym dniu straszliwym i po tych wypadkach, które tak głęboko wstrząsnęły całem Avranches, przewieziono potajemnie więźnia. Rzucono go w kajdanach na wózek, pokryto deskami i cały batalion Niebieskich mundurów odstawił go do Coutances, pocichu, bez bicia w bębny ni trąbienia. Tam, nad nim miał się odbyć sąd i niezawodnie spotka go wyrok śmierci.
Co tchu powróciłam do Touffedelys, aby powiadomić towarzyszy o tej zmianie więzienia Des Touches’a. Skutkiem tego przewiezienia oddalał on się nam znacznie z pod boku, a zarazem dostawał się do więzienia nierównie ostrzejszego, niżeli wprzódy, a tem samem zadanie nasze było teraz niepomiernie utrudnione. Na wojnie wszelkie działanie nieudałe, staje się do wykonania powtórnego już przez to samo trudniejsze, że się raz nie udało: nieprzyjaciel zna zamiary i ma się więcej na baczności.
Jmci Pan Jakub wyraził myśli wszystkich swych towarzyszów, mówiąc, że trzeba rzecz całą rozpocząć znowu nazajutrz.