Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/35

Ta strona została skorygowana.

stytucyą cywilną duchowieństwa — otóż włosy upudrowane i ułożone w kosmyki opadły mu bujnie na kołnierz ubrania i pyłem białym o irysowym zapachu prószyły na szeroką wstęgę fioletową z białym rąbkiem, na której u szyi zwisał mu wielki emaliowany krzyż królewskiego kanonika. Stał silnie rozparty na nogach, odzianych w jedwabne pończochy. Były to nogi zgrabnie utoczone, ale trochę pomiędzy sobą różniły się w kształcie i dlatego jednę z nich nazywał sam Apollinem a drugą Herkulesem — pozostał wierny mitologii, która za lat jego młodzieńczych była jakby rodzajem religii. — Powoli z lubością zażywał teraz tabakę.
— „Cóż księże, czy się uwziąłeś, że nasze damy przyprawisz o potępienie duszne“? — rzekł mu baron, który z jego strony przygotowany był na jakowąś krotochwilę. — „Czy nam powiesz w końcu, co za ducha spotkałeś, przechodząc przed chwilą przez plac“?
— „Śmiej się, ile ci się żywnie podoba, mó- Fierdrap“ — odparł ksiądz z niezmiennym spokoj jem — „ale to rzecz poważna! Duch, którego widziałem, miał ciało i kości... jak ty lub ja“ — ale niemniej przeto był okropny... To był... kawaler des Touches“!...